Fame

ola

brak słów żeby opisać jej geniusz w tej roli...

co do tego że jest cały czas 100% Carmen to się zgadzam... w scenie kiedy ona siedzi sobie po lewej stronie tuz przed la... kiedy dużo sie na scenie dzieje no i wątpie, żeby ktoś się patrzył na nią... jest carmen. to jest boskie.

ja po moim pierwszym fame stwierdziłam że renia ma to co powinien miec każdy aktor musicalowy, gra! tańczy! i śpiewa! Very Happy

Bambi

Teraz dużo fame będzie w lutym, nie mogę się już doczekać :d

polajda

ola mi napisala na gg, ze doszla do wniosku, ze bardzo lubi scene kiedy Carmen przychodzi do Schloma z tekstem piosenki ;d i tak mysle, ze ta scena jest boska serio Very Happy

i to słynne " Lecę, wrócę, pa ! " Very Happy

ola

tak napisałam. jest super. taka krótka, a tak cieszy. ohhhhhh jak mi się chce ją zobaczyć!

ola

kiedyś tam zrobiłam...

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

ola · Wysłany: Pon 22:16, 23 Mar 2009 Temat postu:

wkleje tu to co napisalam na forum tm...

od poczatku do konca przemyslana rola. juz w pierwszej scenie.. kiedy pani Bel typuje oosby i zwraca sie do carmen "Ty nie".. Carmen już stoi oburzona.. pozniej życie to gra.. zaczepia swoimi wdziekami.. kusi facetow.. scena w klasie podczas sprawdzania obecnosci.. pewnie siebie "to jaaaa". jak jest proboa baletu i nauczyeilka kaze tyronowi tanczyc z iris.. carmen patrzac na to juz pelna zlosci sobie pieknie przytupuje nozka.. Zbliza sie.. wchodzi z klasa.. uwielbiam jak wymienia zdania z Mabel.. albo jak mowi "powiedz mu ze bedzie tego zalował.."i tak super wskazuje na tyrona palcem.. jak wchodzi po tych schodach.. jak gwiazda.. alboo jak schodzi z "bujania" sie na linie... idzie z taka klasa.. i seksapilem.. tanczy rewelacyjnie.. swietnie patrzy w oczy partnerowi.. albo jak tlum jej pada do stop.. idzie pewnie i dumnie... modlitwa mabel..tak uroczo ja zaczepia.. podszczypuje i smieje..jak prosi pania szerman o zgode na casting.. jak tylko ona sie nie zgadza.. idzie dumnym krokiem i widac ze ma ja w dupie bo i tak posatwi na swoim.. scena z nickiem kiedy pokazuje mu jak sie odpreza jest bardzo uwodzicielska.. i z takim ponizeniem wita serene..albo jak przychodzi do szloma z tekstem piosenki.. slodzi mu.. jest mila.. a za chwile juz z ta cala swoja pewnoscia.. "mamy hitttt".. jak zegna sie ze szlomem.. chce mu wytlumaczyc.. ale zaraz pokazuje mu gdzie jest jego miejsce.. jest bezwzgledna bo wie co chce osiagnac i co jest dla niej wazne.. carmen jako kobieta upadla... sesja fotograficzna... zawsze mi sie chce ryczec.. widac jak jest traktowana.. jak szmata.. krzyczy i wrzeszczy ale coz.. musi sie rozberac... powrot z la... ledwo trzymajaca sie na nogach.. naturalnie przewracajaca sie.. drapie sie jak cpun.. oblizuje lapy.. to co w ogole dzieje sie z jej cialem przy la przyprawia o ryk i dreszcze... tak autentycznie ze nie da sie tego opisac.. nie moze usiedziec w miejscu..rusza ja na wszytskie strony swiata.. tu sie kladzie..zaraz wstaje..buja sie na boki.. no i final... niesamowita energia..

Renia stworzyla wspaniala postac... za ktora wstaje klaszcze a pozniej padam do stop.

polajda · Wysłany: Pon 22:16, 23 Mar 2009 Temat postu:

Dla mnie jest to mistrzowska rola. Urzeka mnie już na samym początku gdzie jest pewna siebie, pełna seksapilu, wdzięku.. już podczas egzaminów pokazuje, że ma siebie za lepszą i wie, że jest dobra. Podczas życie to gra wije się między innymi uczniami.. posyła zalotne spojrzenia facetom, jej mina mówi " ja tutaj rządzę!" to jest ekstra... cały czas jest Carmen. Zero odprężenia. Podoba mi się w pierwszej scenie z Tyronem.. kiedy z ręką w górze mówi " żartowałam" jest tam taka ironiczna.. podoba mi się to. Następnie, gdy gasi Jose tekstem " zakaz wjazdu". Podczas pierwszego tańca Tyrona z Iris przez chwile udaje jej sie pokazać, że jest twarda, mimo ze lekko oburzona hmm 'lekko' uwielbiam jak zaczyna nerwowa ruszac nogą, pozniej zaczyna cala juz posuwac się do przodu, az w koncu ie wytrzymuje i wybiega. pozniej kiedy zaczyna ćpać.. bardzo mi się podoba, bo widać, że jest trochę przestraszona, że jest to dla niej nowe...
następnie mała przemiana. wraz ze zmiana wlosow wydaje mi sie, ze mamy inna carmen niz na poczatku. jeszcze bardziej pewną siebie. tutaj juz wie jaki jest jej cel i zrobi wszystko, zeby do niego dojsc. dialogi z Mabel są świetne. W zbliża się podoba mi się jej wdzięk, seksapil, pewność siebie. pokazuje ' tak to ja jestem najlepsza, patrzcie na mnie!' w scenie kiedy przychodzi do schloma z tekstem jest z początku taka słodka.. wydaje mi się, że chce wzbudzic zainteresowanie schloma.. a gdy ten wkręca się w pomysł z piosenką ona już wraca do swoich normalnych zachowan czyli jest pewna siebie i w ogole.. jakby to był kolejny ' zabieg' zeby osiagnac swoj cel- sławę
pozniej drugi akt...
carmen wyjezdza, zostawia wszystko. najwazniejsza jest sława.
scena striptizu.. rewelacja jak dla mnie. kazdy jej krzyk przyprawia mnie o dreszcze. chce mi sie plakac.. carmen się stoczyła. nic nie poszlo po jej myśli.
powrot z la... gdy tylko widze jak ledwo trzyma sie na nogach... jak zatacza się.. jaką ma minę.. jej twarz, gesty wyraza wszystko - rycze. wywołuje we mnie takie emocje... od razu mam gejzer. wszystkie ćpuńskie zachowania.. drapanie się, wycieranie nosa... oblizywanie- jest to tak niesamowicie prawdziwe! jak śpiewa o la . nie mam słów.
w finale już wiadomo... wulkan energii

Dla mnie ta postać jest niesamowicie stworzona. Jest od początku do końca prawdziwa, ma mnóstwo emocji i za to wielkie DZIĘKI dla Ciebie Reniu. Klaszcze, padam do stop za te piękne emocje...

Dosia · Wysłany: Pon 23:06, 23 Mar 2009 Temat postu:

No to teraz czas na mnie
na początku ogólnie czyli ; Fame jest dla mnie wyjątkowym spektaklem od niego zaczęła się moja cała przygoda z teatrem. Właśnie dzięki roli Carmen zrozumiałam że aktorstwo to jest coś co bym chciała robić .. To jest właśnie coś co mnie kręci ..
Teraz o Carmen ..
Dla mnie Carmen jest urzekająca . Renia stworzyła Carmen idealnie pod każdym względem .. Carmen wydaje się śliną osobą pełną seksapilu i odwagi . Już na samym początku pod czas egzaminów widzimy jej `przewagę ` nad innymi. W życie to gra jej postać mówi cały czas ` ja jestem tu najważniejsza patrzcie tylko na mnie` już wtedy widać że Carmen zależy na sławie i na tym by być głównym punktem zainteresowania. Później uwodzenie Tyrona po czym mówi że to wszytko żart. Albo całkowite zlewanie i dogryzanie Jose. Gdy dowiaduje się o tym że jest nowa dziewczyna w szkole jest zbulwersowana no bo przecież jak to nie mieli nikogo przyjmować w ciągu semestru najwidoczniej zaczęła się bać o swoją `posadę` w szkole. Gdy widzi tańczących Iris i Tyrona widać jak się zaczyna denerwować po czym nie może już tego dłużej oglądać i wybiega. Później scena gdy zaczyna próbować `innego` życia poprostu zaczyna ćpać na początku widać że to wszytko jest dal niej nowe i nie do końca wie co się dookoła niej dzieje .
Następnie metamorfoza Carmen myślę że przez zmianę fryzury próbuje udowodnić że jest silna i wszyscy dookoła zrobią co tylko będzie chciała. Potem zbliża się szczerze ? Jedna z ulubionych moich scen uwielbiam tą pewną siebie Carman która chodzi dookoła wszystkich i mówi swoją sylwetką i każdym ruchem który wykona`to ja będę najjaśniejszą z gwiazd zobaczycie` kocham fragment gdy jest wolne` Mam przepis na nieśmiertelność` Carmen stoi nadal dumnie wyprostowana ona naprawdę wierzy że dojdzie na sam szczyt.
Gdy przychodzi do Szloma z tekstem piosenki wydaje mi się że próbuje się trochę chce mu się podlizać. Pokazać że nie zawsze musi być najważniejsza i że może być słodka i romantyczna .. choć gdy Szlomo zgadza się na zagranie piosenki ona już wraca do `starej` Carmen pewnej siebie która wie co robi i zrobi wszystko dla sławy..
AKT II
Nie lubię strasznie sceny gdy Carmen wyjeżdża ma się aż chęć krzyknąć `nie wyjeżdżaj!` czy coś w tym stylu .. Podczas sceny gdy mówi Szlomowi że wyjeżdża wydaje mi się że jednak ona coś do niego czuje i nie do końca chcę go zostawiać no ale tam w LA czeka na nią inny świat inni ludzie..
W scenie striptizu przechodzą mnie dreszcze gdy słyszę jej krzyki .. aż chce się jej jakoś pomóc..
Gdy wraca z LA zachwiana, przy ćpana , ledwo trzymająca się na nogach jest coś niesamowitego jej mina każdy gest który wtedy zrobi.. I znów mam dreszcze na ciele w oczach pojawiają się już łzy gdy śpiewa `Myślałam zdobędę szczyt i drogę wszystkim Wam pokaże` nie mogę sie powstrzymać od łez coś niesamowitego .. I ten krzyk te rozpaczliwe `Poooooooooomocy` jak by dopiero teraz zrozumiała że to wszytko nie było jej potrzebne ..
No i finał ta energia .. to wszytsko takie niesamowite

Renia wciela się w role Carmen w 100% podczas Fame. I naprawdę wielkie gratulacje i podziękowania dla Reni za to co zrobiła z tą postacią za te emocje i łzy ..
za wszytko wielkie Dzięki! I tak jak dziewczyny klaszcze a potem padam do stóp.

polajda

za 47 dni będzie ta szczęśliwa chwila, na którą czekam od grudnia!
FAME!!!!!!!!!!!!

Dosia

FAME FAME FAME !!!!!!!!!!!! Aaaaaa! z niecierpliwością czekam na 13 listopada ;DDD

polajda

NAJLEPSZA! ZAWSZE! <3

Dosia

NAJCUDOWNIEJSZA NA ŚWIECIE!!!

polajda

matko dzisiaj była naprawę cudowna! Very Happy

cieszę się, ze jeszcze jutro spektakl! Mój głód Reniw Fame powoli zostaje zaspokojony! Very Happy

archat

właśnie wróciłem z gdyni - jak zwykle zachwycony i zakochany - powortu do zdrowia życzę ale i tak było bosko!

zoś

jeny dziasiaj to dopiero było pełno na widowni...przychodze po wejściówkę a pani w kasie mówi że już nie ma...myśle jak to? niemożliwe! nie ma nawet wejściówek...no i w końcu okazało sie że jest ostatni bilet ale nie miałam przy sobie tyle forsy wiec przebłagałam panią i wiszę w kasie 4 zeta ale udało sie i warto było po tak długiej przerwie zobaczyć fame i cudowną Renie!! ;D Ja chce jeszcze raazz!!